Nie ma Wielkanocy bez chrzanu, przynajmniej u mnie w domu. Mam taką manię, że czytam skład wszystkiego, serio, kosmetyków też. Skład sklepowych chrzanów jest według mnie przerażający i z chrzanu to tam jest tylko zapach.
Czy wiesz, że chrzan jest nie tylko świetną przyprawą, ale ma też wiele zastosowań leczniczych? Wspomoże przy przeziębieniu, katarze, zapaleniu zatok. Pobudza trawienie, łagodzi bóle głowy, kręgosłupa i reumatyczne.
Dlaczego więc nie spróbować zrobić chrzanu w domu? W okolicy Wielkanocy zawsze jest do kupienia na straganach. Potrzebny Ci będzie mocny blender lub urządzenie wielofunkcyjne, aby obyło się bez ofiar w ludziach. Kiedyś chciałam chrzan zetrzeć na tarce, a że był to chrzan z własnego ogródka, dopiero co wykopany, jego moc była wielka. Pomimo otwartych okien i tak byłam cała zapłakana. Możliwość zmiksowania chrzanu na gładko zdecydowanie ułatwia życie i oszczędzi Ci szczypiących oczu. Ja i tak zresztą obowiązkowo założyłam moje pancerne rękawice – widać je na filmie, inaczej moja skóra na rękach by sobie poszła ;).
Przepis jest bardzo prosty, wystarczy wszystkie składniki wrzucić do naczynia miksującego lub blendera/malaksera i zmiksować na gładką masę.
Zobacz poniższy filmik (to jest jeden z moich pierwszych filmów ;)), przekonasz się jakie to łatwe a przy okazji zobacz mój kanał na You Tube, całkiem sporo przepisów już się tam nazbierało. Sama nie wiem kiedy i jak, ale jest ich już ponad 140, wiele z nich nie pojawiło się na blogu, więc zajrzyj.
Chrzan tarty na Wielkanoc – www.thermomania.com.pl
Składniki:
- 400 g chrzanu
- 1 szklanka wody mineralnej
- 55g cukru lub ksylitolu
- 10 g soli
- sok z jednej cytryny
1. Do naczynia miksującego włożyć 400g chrzanu obranego i pokrojonego na kawałki, 1 szklankę wody mineralnej, 55g ksylitolu lub cukru, 10g soli i sok z jednej cytryny – miksować na obrotach 9 do uzyskania gładkiej konsystencji.
2. Warto co kilkanaście sekund zatrzymać miksowanie, zajrzeć, ściągnąć zawartość naczynia na dno i znowu miksować. Jeśli wychodzi za gęsty dodawać po trochu wodę, nie za dużo na raz.
3. Przełożyć do dużego słoika (lub kilku mniejszych), szczelnie zakręcić i wstawić do lodówki. Chrzan się nie psuje, więc można go stopniowo zjadać i zużywać do potraw nie tylko wielkanocnych. Z czasem traci swoją moc i ostrość.
Smacznego!
